Na wyspie Hokkaido jestem dużo bliżej Tajwanu niż mogłoby
to wynikać z mapy i rzekomego dystansu kulturowego. Od
czasów szkoły podstawowej wpajano mi, że Japonia składa się z czterech głównych
wysp: Hokkaido, Honsiu, Sikoku i Kiusiu. Jednak jeszcze 150 lat temu wyspa Ezo, jak
nazywano wówczas Hokkaido, nie była traktowana jako część Japonii. Owszem,
Japonia interesowała się wyspą, ingerowała w życie polityczne jej rodowitych mieszkańców
– społeczności Ainu - jednak już samo określenie wyspy wskazywało, że
traktowano Hokkaido jak zagranicę. Ezo (ezogashima) oznaczała bowiem “kraj
barbarzyńców”.
Decyzję o kolonizacji wyspy
Ezo i uczynieniu jej częścią Japonii podjęto na początku ery reform, tj.
ery Meiji. Wówczas, w 1868, Japonia zaczęła rozstawać się z feudalizmem, reagując na
przybycie zachodnich okrętów i przymuszenie jej do wyjścia z samoizolacji oraz
otwarcia się na świat zewnętrzny. W przeciągu ćwierć wieku japońskie elity
wymyśliły swój kraj na nowo, tym razem jako państwo narodowe i… imperium. Po 25
latach Japonia pokonała Chiny, po kolejnych 10 - Rosję. Kolonizacja Hokkaido
była kluczowym momentem na tej drodze.
Jeden z liderów ówczesnych
reform, Iwakura Tomomi, w 1869 r. przedstawił propozycję kolonizacji wyspy Ezo,
argumentując, że powinna stać się “małą Japonią” poprzez "ucywilizowanie". Tym samym, poza zyskami materialnymi płynącymi z kolonizacji, Japonia mogłaby powstrzymać
zakusy rosyjskie. Przyszłość imperium miała, według Iwakury, zależeć od powodzenia
“otwarcia” Ezo na Japonię. W tym samym roku zmieniono nazwę na Hokkaido.
Kolonizacja i podbój – przez
Japończyków określane jako rozwój i postęp – stała się wzorem dla późniejszej
kolonizacji Tajwanu. Przyczyniła się zasadniczo do stworzenia nowoczesnej Japonii,
tworząc dlań ideologię i tożsamość imperialną. Główną ofiarą padł lud Ajnu, który
został pozbawiony ziemi, zwyczajów i praw. Chociaż w poprzedniej epoce
Japończycy uznawali Ajnu za odrębny byt polityczny, w trakcie kolonizacji
uznali Ezo za „ziemię niczyją”, na którą zobowiązani byli przynieść „cywilizację”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz